1.
Komentarze: 0
dzwonię sobie w ciszy i spokoju do Miśka. jest godzina 12 z kawałkiem. czyli południe wybiło... w słuchawce jęk przypominajacy szlag wie co... ale było to chyba:
-halo.... -cześć Kochanie! wstałeś już? -nie. spałem jeszcze... -to Cię obudziłam? -nie kurwa! kwiatki zbierałem...
ręce mi opadły...
Dodaj komentarz